Siedzę sobie na pomoście. Oglądam wschód słońca nad jeziorem. Oddycham mazurskim powietrzem… Nie, to nie opis moich wakacji tylko poranka na konferencji branżowej.
Można powiedzieć, że jestem w pracy, bo czeka mnie cały dzień dzielenia się wiedzą, dyskutowania, spotkań z ludźmi i wchłaniania nowych informacji. Taki poranek pozwolił mi na mentalne przygotowanie się do prezentacji, naładowanie akumulatorów i obniżenie poziomu stresu. Ciężko o takie rzeczy na innych konferencjach. Ale tutaj wszystko jest beyond…
Konferencja Beyond Code trochę przypomina inne konferencje. Jest agenda, networking, przerwy kawowe i wspólny obiad. Ale zostawia więcej przestrzeni na dyskusje, luźne rozmowy i niecodzienne tematy. Opisy wystąpień trochę przyciągają taką specyficzną grupę, ale też ludzie mają szansę podzielić się swoimi przemyśleniami na forum w ramach stolików dyskusyjnych. Stoliki tworzone są na podstawie jednej lub kilku prezentacji, ale prelegenci są tylko moderatorami dyskusji. Potem te tematy niosą się dalej…
Mam w domu pęk smyczy z różnych konferencji w Polsce i za granicą. Bardzo lubię konferencje. Spotkania z ludźmi, pigułki wiedzy, inspirujące wystąpienia i tę adrenalinę od rana do wieczora. Kiedyś ktoś powiedział, ze jestem „zwierzem konferencyjnym”, potraktowałam to jako komplement. Lubię występować i dzielić się wiedzą. Trochę mówiłam o tym w prezentacji o budowaniu marki osobistej.
Słuchałam też wielu fenomenalnych wystąpień. Niestety nie mogłam być na wszystkich (na szczęście są nagrane). Moje najważniejsze wnioski do tej pory:
- Możemy zmieniać zawód kilka razy w ciągu swojego życia. To czego się nauczyliśmy do tej pory działa na naszą korzyść. Wchodząc do nowej branży/niszy dobrze jest skupić się na zasobach, które już mamy, a nie tym czego nam jeszcze brakuje.
- Umiejętności techniczne są ważne, ale bez umiejętności miękkich ciężko będzie je „sprzedać”. To komunikacja, przedstawianie pomysłów, przekazywanie i odbieranie feedbacku, udzielanie i proszenie o wsparcie i dzielenie się wiedzą zostawi po nas dobre wrażenie i otworzy więcej drzwi, niż kolejny framework wymieniony w CV.
- Budowanie marki osobistej niejedno ma imię. Wszystko zależy od tego co chcemy osiągnąć. Marka to po prostu skutek uboczny naszych dobrych działań na poziomie zespołu, firmy albo społeczności. Warto zadać sobie pytanie „po co to robię?”.
- Stanowisko liderskie to trudna rola. Nie ma tutaj drogi na skróty. Potrzebne są szkolenia. Ale równie ważne jest lubienie ludzi. Na świeżo upieczonych liderów czyha masa pułapek, dlatego trzeba budować wiedzę i umiejętności – tak samo jak na stanowiskach technicznych.
- Słaby stan psychiczny to coraz większy problem – również w branży IT. Depresja i wypalenie zawodowe to nie wymysł „leniwych” pracowników wchodzących na rynek pracy. To problem z którym mierzy się duża część społeczności – bez względu na wiek, płeć i doświadczenie. Warto potraktować je poważnie, bo statystyki są coraz gorsze.
- W zdrowym ciele zdrowy duch! Wiele badań pokazuje, że mózg działa dużo lepiej kiedy mamy dużo ruchu w ciągu dnia. Warto wprowadzać do swojej codzienności również techniki oddechowe i medytację. Nawet krótki spacer, gimnastyka na macie albo kilka głębszych wdechów mogą poprawić skupienie, poradzić sobie z irytacją i pobudzić kreatywność.
- Job Crafting jest dobrym sposobem na zwiększenie satysfakcji z pracy. To metoda małych kroków, w których zmienia się detale sposobu wykonywania zadań, zakresu obowiązków czy rodzaju współpracy. Potrzebujemy do tego samoświadomości, proaktywności i autonomii. No i działania!
- Podążanie za swoimi niezawodowymi pasjami może zaowocować ciekawymi projektami. To może być czysto hobbystyczna część życia, ale możliwe jest też połączenie tego z umiejętnościami zawodowymi i znalezieniem ciekawej niszy.
- Czasem wymyślamy koło na nowo, a wystarczy przyjrzeć się jak rzeczy działają w naturze. W niepewnych czasach, kiedy problemy są bardziej złożone niż kiedykolwiek, przyglądanie się prawom natury i sposobom działania stadnych zwierząt (np. kangurów) może nas zainspirować do znajdowania prostszych rozwiązań.
- 40-godzinny tydzień pracy to przeżytek. Dla pracy umysłowej próba efektywnej pracy przez 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu jest skazana na niepowodzenie. Badania i pilotaże pokazują, że pracując krócej jesteśmy w stanie dostarczać tyle samo wartości. To trudne do wdrożenia na poziomie systemowym, ale kiedyś to 8-godzinny dzień pracy wydawał się fanaberią.
- W dowożeniu innowacyjnych projektów najważniejsza jest dobra drużyna. Ani plan, ani technologia, ani nawet wiedza o niszy nie są tak ważne jak zespół, który podziela nasze wartości i wierzy we wspólną wizję.
Jako członkini rady programowej jestem niesamowicie dumna z agendy, którą stworzyliśmy z Anitą Przybył, Olą Rajkowską i Grzegorzem Dudą! Wybór był piekielnie trudny i musieliśmy odrzucić wiele świetnych zgłoszeń. Agenda, która powstała była różnorodna, ciekawa i faktycznie beyond code… ale w tej konferencji nie chodzi tylko o agendę. Sporo magii działo się poza salami, na leżaczkach i korytarzach, podczas wspólnych posiłków, przy ognisku, na jodze i przy dźwiękach muzyki na żywo. Dużo osób pisało w social mediach, że na takiej konferencji jeszcze nie byli. Taki cel nam przyświecał, kiedy pracowaliśmy nad wizją Beyond Code jeszcze przed pandemią!
Za wybór miejsca, plan konferencji, dopracowanie technicznych szczegółów i atmosferę należą się podziękowania głównie dla tej dwójki (Grzegorz i Ola):
Wielkie dzięki dla wszystkich uczestniczek i uczestników, bo tak naprawdę każda osoba ma wpływ na przebieg tak kameralnej konferencji!
Do zobaczenia za rok!
Zdjęcia Paweł Konarzewski
Dodaj komentarz